0
Zeus 18 września 2024 15:59
P9130055.jpg




P9130056.jpg




P9130058.jpg




P9130059.jpg



Dzielnica wokół Space Needle jest świetna na spacer – można usiąść na trawie, posłuchać kapel, które tam grają, albo przejechać się Monorailem.


IMG_20240912_181149005_AE.jpg



Przed powrotem na nocleg próbujemy świeżego West Coast IPA.


IMG_20240912_193935156_HDR_AE.jpg




IMG_20240912_194052477_AE.jpg



I powrót do Fremontu, jako że rano jedziemy do Kanady.


IMG_20240912_204236229_HDR_AE.jpg

Poranna pobudka, auto i kierunek na północ, do Kanady.

Drogi puste i piękne, zalesione, zielone. Nie bez powodu stan Washington nazywa się The Evergreen State.


P9130061.jpg




P9130062.jpg



Droga piękna, duża kawa (5x americano) jeszcze lepsza.


IMG_20240913_075541055_AE.jpg



i po 2 godzinach już jesteśmy na przejściu granicznym.

Powiem szczerze, tak wyluzowanego przejścia nie widziałem nigdzie, oprócz oczywiście krajów w Schengen. Ludzie grają we frisbee na "zielonej granicy", oprowadzają psy lub robią pikniki.

Kontrola graniczna także bardzo wyluzowana – 2-3 pytania i witamy w Kanadzie.


IMG_20240913_090008662_AE.jpg



I tak spokojnie dojeżdżamy do stacji kolejki, gdzie zostawiamy auto, żeby dostać się do centrum Vancouver. I spotkać moją knajpę.


IMG_20240913_101600680_AE.jpg



Pierwsze wrażenia z Vancouver? Bardzo pozytywne. Jest inaczej niż w Seattle. Czystsze, poczucie bezpieczeństwa o wiele lepsze, co jednak nie wyszło mi na dobre.


P9130063.jpg



Miasto nie jest aż tak popularne jak np. Toronto czy Ottawa. Głównie służy jako szybki postój dla wycieczkowców płynących z USA do Alaski, z krótkimi przystankami na zachodnim wybrzeżu Kanady.


P9130068.jpg




P9130069.jpg



Ciekawostka: w Vancouver odbyła się zimowa olimpiada w 2010 roku, gdzie po raz ostatni skakał Adam Małysz (zdobywając 2x srebro), a jedyne polskie złoto zdobyła Justyna Kowalczyk w biegach narciarskich.

Także "Simpsonowie" wygrali złoto w curlingu podczas olimpiady w Vancouver, ale to inna para kaloszy. Jest nawet pamiątka od Homera.


IMG_20240913_102320474_HDR_AE.jpg



Miasto widać, że dość nowoczesne. Architektura przypomina inne duże miasta USA.


P9130070.jpg




P9130078.jpg




P9130072.jpg



Widać też, że Vancouver zawdzięcza swój rozwój dostępowi do morza i rybołówstwu, które przez lata było głównym źródłem dochodu miasta.


P9130074.jpg




P9130075.jpg




P9130077.jpg



Oraz oczywiście imigrantom.


P9130076.jpg



Pogoda nie jest idealna, więc staramy się nie oddalać od centrum. Głównie spędzamy czas na West End, oglądając starty i lądowania hydroplanów, które łączą wszystkie wioski na zachodnim wybrzeżu Kanady oraz Seattle.


P9130080.jpg




P9130081.jpg




P9130083.jpg




P9130085.jpg




P9130089.jpg



Największą atrakcją, jaka była najbliżej nas, to Stanley Park, po drugiej stronie mariny, więc tam się kierujemy.

Piękna marina, dziwne budynki.


P9130091.jpg




P9130092.jpg




P9130093.jpg



Oraz domki-statki prosto z opowieści Tove Jansson – Muminki.


P9130098.jpg



Stanley Park to jeden z największych parków miejskich w Ameryce Północnej,


IMG_20240913_114936591_AE.jpg



ale niestety pogoda nie pozwala nam na jego zwiedzanie, więc zapada wspólna decyzja: pora na piwo.

Po drodze spiewając kultową piosenkę:

He's a lumberjack and he's OK
He sleeps all night and works all day



IMG_20240913_123048288_AE.jpg



Dla niekumatych: https://youtu.be/KqRlLQiiHiQ


IMG_20240913_123427591_AE.jpg



Robimy postój, ostatni miły w Kanadzie, w kraftowni Steamworks Brewpub, przy Waterfront.


P9130100.jpg



Szeroki wybór kraftów oraz super opcja – 4 testery za 12 CAD, a jeśli kupi się 2x4, dostaje się 10 testerów za 24 CAD. Taką matematykę to ja lubię.


IMG_20240913_123948138_AE.jpg




IMG_20240913_124511755_HDR_AE.jpg




aea82462-5906-493f-8393-fe4982e34ea9.jpg



Gadamy z @seba, jaka fajna ta Kanada, jak tu wszystko pięknie. Gadamy z barmanem, oglądamy zawody pokerowe w TV, kibicując zawodnikowi z Ukrainy – aż do momentu, kiedy wychodzimy z lokalu i orientuję się, że brakuje mojego plecaka, który był cały czas koło moich nóg.

Sytuacja opisana była tu: skradziony-paszport-w-kanadzie-z-wiza-i-powrot-wylot-z-usa,766,178560

Na wielki plus zasługuje menadżerka lokalu, która udostępniła monitoring, aby sprawdzić, czy zobaczymy złodzieja (nie) oraz zafundowała nam Ubera do konsulatu polskiego.


IMG_20240913_154824656_HDR_AE.jpg



Po tym wszystkim, o wiele później, przekraczamy granicę lądową z USA i kierujemy się do knajpy, którą polecili nam strażnicy graniczni – Red Robin – na burgera, czyli nasz pierwszy ciepły posiłek dnia.


IMG_20240913_205644080_AE.jpg




1a28104e-64bb-4c02-9255-06b972d4fbc5.jpg



Przed północą jesteśmy w hostelu, styrani, ale ciut zadowoleni, że nie utknęliśmy w Kanadzie.

https://youtu.be/bOR38552MJADziś to będziemy grungowo. Na to przyjechaliśmy do Seattle.

Jako że mamy jeszcze auto, kierujemy się do Zachodniego Seattle, a szczególnie do “The Junction”.


P9140114.jpg



P9140115.jpg



P9140116.jpg



Właśnie tam znajduje się niezależny sklep z płytami – Easy Street Records.


P9140106.jpg



P9140107.jpg



To tutaj znajdziemy dwa z najważniejszych graffiti związanych ze sceną grunge w Seattle.


P9140105.jpg



Pierwszy z nich, mural upamiętniający zespół Mother Love Bone i jego zmarłego wokalistę Andrew Wooda, został namalowany ręcznie przez basistę zespołu Jeffa Amenta, obecnie grającego w Pearl Jam.


P9140103.jpg



A drugi to mój ulubiony – wokalista zespołów takich jak Soundgarden, Audioslave oraz Temple of the Dog – Chris Cornell.

Easy Street otworzyło swój sklep w West Seattle w 1988 roku, a później dodało kawiarnię/bar, gdzie serwowana jest kawa, śniadania, lunche, piwo, wino i koktajle.

To miejsce to prawdziwe skupisko gadżetów muzycznych – od zwykłych płyt CD/LP...



Dodaj Komentarz

Komentarze (5)

hiszpan 18 września 2024 17:08 Odpowiedz
West Coast gwoli ścisłości a nawet Pacific Northwest Coast ;)
kubus95 29 września 2024 12:08 Odpowiedz
Islandczycy, drobna literówka :)
kubus95 5 października 2024 23:08 Odpowiedz
[travegeo][/travegeo]Uff…miałem się przelecieć do Seattle głównie po to, żeby odwiedzić muzeum Boeinga, ale odpuszczę. Dzięki za ratunek @Zeus ;)
zeus 5 października 2024 23:08 Odpowiedz
Muzeum Boeinga, jako tako nie istnieje. Muzeum Lotnictwa, w którym są prawie wszystkie samoloty Boeinga to owszem :) Ale to pózniej :)
przemm 5 października 2024 23:08 Odpowiedz
@kubus95Muzeum lotnictwa w Seattle, gdzie jest trochę samolotów Boeinga do obejrzenia, jest ciekawe i warte odwiedzenia (co nie znaczy, że warto specjalnie w tym celu tam lecieć) . Natomiast zwiedzanie wytwórni w Everett, która na mnie zrobiła duże wrażenie, pozostawia niedosyt, gdy się ją zwiedza jako odwiedzający. Myslę, że dla kogoś, kto interesuje się lotnictwem warto zwiedzić muzeum (Museum od flight) a Everett - do rozważenia.