0
irae 5 lutego 2023 13:22
12.jpg


10.jpg



W Sao Domingos złapaliśmy rozpadającego się dzielonego busa i raźno ruszyliśmy w stronę stolicy Bissau. Bus był dziurawy, drogi były dziurawe, a czasami jechało się tylko po piasku, więc pod koniec podróży cali byliśmy w pyle i zakurzeni od piachu, który podczas jazdy wbijał się w każdy zakamarek pojazdu. Do Bissau dotarliśmy gdy prawie już było ciemno. Bus wysadził nas na obrzeżach miasta, szybko złapaliśmy jakąś taksówkę i pojechaliśmy do centrum. Tam udało mi się kupić jakiś internet i ruszyliśmy w stronę namierzonego wcześniej hostelu. Okazało się, że chyba lokalizacja była źle wbita bo nic nie znaleźliśmy, więc zawróciliśmy w stronę innego hotelu, gdy po drodze napotkaliśmy kolejny, który nie dość, że był dość przyjemny to jeszcze w miarę cenowy.
W tym miejscu chciałbym wspomnieć o cenach. Nie jest tanio. Znaczy zależy od perspektywy, ale jeśli ktoś miał poczucie że będzie super tanio, bo to Afryka no to tak nie jest. Hotele dla 3 osób to zawsze koszt przynajmniej 300-400 zł wzwyż. Mieliśmy w sumie szczęście, bo zawsze udawało się coś dorwać w sensownych pieniądzach, albo poprzez negocjacje albo akurat booking wrzucał mi jakąś promocję (mam poziom Genius 3). Dość częstym widokiem są ceny rzędu 500-600 zł. Dodatkowym problemem jest to, że miejsc do spania wcale nie jest jakoś specjalnie dużo na trasie, więc tak naprawdę każdy kto podróżuje z plecakiem zatrzymuje się w tych samych miejscach jak np. Casa Africa, Hotel Oceanic (Dakar) czy w Gwinei Conakry kilka hoteli po trasie, ale o tym później. Podobnie jest z jedzeniem. O ile mi to tak naprawdę wszystko jedno, bo mogę jeść w knajpach dla lokalnych mieszkańców to np. już moja żona tak nie ma i trzeba kombinować.
Przykład w Serrekundzie, gdzie pojechaliśmy do lubianej przez mieszkańców restauracji (nie pamiętam nazwy), gdzie za 6 zł dają ryż z takim jakby gulaszem. Ja z synem zjedliśmy ze smakiem, ale moja żona, ale też jakaś inna biała kobieta miały nietęgą minę (kwestia higieny). Nie oceniam, nie generalizuję, stwierdzam fakt zaistniały w danym momencie :!:

Wracając do tematu. W Bissau spędziliśmy 2 dni. Jest to kraj w którym rządzili Portugalczycy. Stolica jest naprawdę ładna, budynki są w dobrym stanie, a ludzie tam naprawdę w porządku. W restauracji nieopodal udało nam się zjeść niesamowicie smaczną pizzę, ale w cenach trochę niższych niż w Warszawie. Dni upłynęły nam na spacerowaniu. Pogoda sprzyjała, bo było 30 stopni, ale jako że nie było wilgotno to powietrze było bardzo znośne. Nie działo się tam nic spektakularnego, zwykłe oglądactwo, także gdy nadszedł drugi dzień rano z radością powitaliśmy możliwość kolejnej drogi.


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_347.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_343.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_341.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_334.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_331.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_328.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_327.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_326.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_314.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_313.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_306.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_305.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_302.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_297.jpg



O my głupi :roll: Przed godziną 9 zameldowaliśmy się na dworcu, skąd odjeżdża autobus w stronę granicy z Gwineą-Conakry (naszym celem było miasteczko (ha tfu!) Contabane)). Wyjechaliśmy dopiero o 12, bo najpierw zbierali się ludzie, a gdy się zebrali to autobus nie odpalił i czekaliśmy na kolejny działający :P Generalnie w trakcie czekania w samym autobusie jest więcej osób chcących opchnąć wodę, chleb, daktyle, spodnie, skarpety niż pasażerów 8-) W końcu jednak ruszyliśmy a nasza droga trwać miała ponad 5h. Autobus był dość przestronny, więc sama podróż przebiegła w dość komfortowych warunkach. Parę razy zatrzymaliśmy się na postój. Na jednym z nich żona musiała do toalety, więc przy pomocy jakiejś współpasażerki poszła na stronę do jednego z domów przy przystanku. Podobno za toaletę robiła dziura w ziemi. Tak się tam żyje niestety.

Afryka Zachodnia Sen-Konakry_290.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_287.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_284.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_278.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_277.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_275.jpg


21.jpg



Gdy zbliżaliśmy się już do Contabane dosiadło się dwóch typów. Jeden w przygłupiej czapce oczywiście chciał pomóc. Pamiętajcie, że jak ktoś Wam chce pomóc w Afryce to na bank przepłacicie. Z Contabane do Boke w Gwinei-Conakry jest tylko jedna możliwość – motory. Zaoferował się, że załatwi nam za 30000 CFA, czyli 50 dolarów od osoby. Finalnie zlałem go, bo na internecie ceny kończą się na 25000 CFA. Nadszedł czas gdy dotarliśmy do (ha tfu!) Contabane. Drzwi autobusu otworzyły się, a do środka wcisnął się ponad tuzin rąk wyrywających plecaki z rąk. Musiałem użyć siły i stanowczego głosu, żeby się chociaż na chwilę odsunęli, ale działało to tylko przez kilka sekund. Gdy wysiedliśmy otoczyła nas banda może 15 nastolatków i każdy oferował swój motocykl. Nie czułem strachu, bo nie chodzi im o to żeby człowieka okraść czy zrobić krzywdę, im chodzi tylko i wyłącznie o to żebyśmy wybrali jego motor, który zawiezie nas do Boke, czyli docelowego miejsca. Są przy tym absolutnie wkurwiający i absolutnie nachalni. Żona w pewnym momencie nie wytrzymała i zaczęła na nich krzyczeć z marnym skutkiem. W sumie to mieliśmy mały problem, bo była godzina 17, a trasa do Boke to około 3h, więc przez w sumie miejsca dość ustronne jechalibyśmy w nocy. Po negocjacjach cena zeszła na 20000 CFA. Finalnie uznaliśmy, że nie jedziemy i cofamy się o 5km bo widzieliśmy coś z napisem tourist. Wsiedliśmy na motory i za 50 zł za naszą trójkę cofnęliśmy się do miejsca Pousada de Saltinho.

Jest to ruina, przypomina swoją aparycją bardzo zniszczony i bardzo stary PRLowski ośrodek turystyczny. Za 15000 CFA wynajęliśmy tam pokój 2x2 metry, w którym łaziły mrówki, nie było ciepłej wody, a za drzwiami nie było nic poza gęstymi lasami i gigantyczną rzeką. Żona była w dość potężnym stresie, gdzie my wylądowaliśmy i że nas tu zabiją :evil: Pomijając jej stres to okolica była przepiękna. Na całej trasie to właśnie to miejsce będę wspominał jako najpiękniejsze. 200 metrów od naszego pokoju był most a pod nim płynęła potężna rzeka. Okoliczni mieszkańcy prali tam rzeczy, łowili ryby i myli się. Zachodzące słońce sprawiło, że to miejsce było co najmniej magiczne. Na szczęście obok była też mała wioska z posterunkiem policji, więc mogłem kupić wodę i jakieś przekąski. W samym „ośrodku” mieszkali inni biali. Na początek śmialiśmy się z synem, że może to jacyś mafiozi się tu chowają, albo ukrywający się alimenciarze, ale po dłuższym rekonesansie okolicy doszliśmy do wniosku, że to pewnie jacyś lokalni pracownicy, gdyż cały ranek po drodze jeździły dziesiątki wywrotek.


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_262.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_261.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_255.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_253.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_249.jpg



Wstałem skoro świt i udałem się nad rzekę. Akurat opadała mgła, więc miejsce to sprawiało wrażenie magicznego. Około 8 rano wyszliśmy przed bramę „ośrodka” w nadziei, że złapiemy jakiegoś busa i pojedziemy do miejscowości Quebo (większej), a także koniecznie chcieliśmy ominąć tych porąbańców z (ha tfu!) Contabane.


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_245.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_243.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_238.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_236.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_235.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_232.jpg


17.jpg


16.jpg


22.jpg


7.jpg


6.jpg



Oczywiście nic nie jechało poza paroma motocyklistami, więc uznaliśmy że podejdziemy do wioski z posterunkiem policji. Tam nawiązałem rozmowę z policjantami i już chcieli nam wynająć motory za 5000 CFA za osobę, gdy podjechał bus. Śmieszne bo już miałem dawać pieniądze, ale w ostatniej chwili wycofałem i za 1000 CFA za osobę pojechaliśmy busem do Quebo. Minęliśmy jeszcze tamtą miejscowość i już te mendy z wczoraj próbowały wsadzać ręce, ale pojechaliśmy dalej. W Quebo wysadzili nas pod dworcem (za duże słowo, bo stały tam tylko motory) i podobnie jak wczoraj chłopaki już chętnie rzucili się do pomocy. Ci byli jednak chyba jacyś normalniejsi bo na słowo nie jakkolwiek zareagowali. Owszem obsiedli mnie i każdy prezentował swój motor, ale było w tym dużo więcej normalności niż dzień wcześniej.
Wybrałem 3 chłopaków z jak mi się wydawało najnowszymi motorami i mogliśmy się udać w drogę do Boke. Zanim to jednak nastąpiło pojechaliśmy wymienić euro, potem pojechaliśmy kupić wodę, potem pojechaliśmy do ich miejscówy, gdzie przebrali się w ciuchy do jazdy i przyczepili nasze plecaki, potem wróciliśmy na dworzec na ostatni przegląd motorów i dotankowanie ich. W końcu mogliśmy ruszyć. Grzecznie poprosiłem ich (po francusku he he), żebyśmy trzymali się razem i żeby nie zasuwali, bo żona będzie się bała. O dziwo posłuchali mnie ;) Właśnie w tym momencie rozpoczęły się najlepsze 3-4h naszej afrykańskiej drogi. Jechaliśmy wąskimi ścieżkami przez dżunglę, przez mostki, przez malutki wioski. Posterunki graniczne znajdowały się w jakichś szałasach. Na pierwszym posterunku celnik poprosił o pieniądze, ale udałem głupa i odpuścił.

Kilometry pokonywaliśmy po czerwonej ziemi, palmy czasem zasłaniały nam słońce. W pewnym momencie musieliśmy przekroczyć rzekę. Mała piroga zmieścił dwa motory i 4 osoby. Trochę się czułem jak Kate Winslet w Titanicu na tych drzwiach. Czysta przyjemność :o Jechaliśmy i jechaliśmy, a przerwy wyznaczały nam kolejne posterunki policji. Pod sam koniec nie czułem już nóg, ale finalnie nie było tak źle. Nawet moja żona wycofała wszystkie złe słowa i powiedziała, że było mega :!:


15.jpg


14.jpg


13.jpg


18.jpg


19.jpg


20.jpg


8.jpg


9.jpg



Do Boke dotarliśmy około 13, byliśmy zmęczeni, ale uznaliśmy że nie zatrzymujemy się i spadamy od razu do Conakry. Czas naglił.W Boke znajduje się naprawdę fajny dworzec dla busów i dzielonych taksówek. W sumie od razu z wejścia zostaliśmy przydzieleni do jakiegoś VW Sharana i mogliśmy spokojnie oczekiwać na wyjazd. Akurat był piątek i wszyscy szli na modły (muzułmanie). Na pobliskiej stacji udało mi się dorwać jakąś małą colę z lodówki. Jak ona smakowała, o kurde pychota! Przed odjazdem taki jakby konduktor poprosił mnie o pieniądze na jedzenie (nonstop ktoś prosił o pieniądze). Okazało się, że w saszetce miałem jeszczee połowę pudełka z ciastkami, które kupiłem na drogę motorami, a które wręczyłem je proszącemu :evil: Trochę było mu przykro, że okazałem się sprytniejszy, ale ciastkami nie pogardził tylko zjadł.
Droga do Conakry miała trwać 5h i do przejechania było 250 km. Asfalt nie był najgorszy, na początku były dziury, ale potem było całkiem równo przez cały czas. Finalnie wyszło, że jechaliśmy 8h, bo w Conakry były gigantyczne korki. Był moment, że przez 30 minut ujechaliśmy 1 km. Chyba jeszcze nie widziałem tak zawalonego miasta, do którego wjazd nie był nawet asfaltowy. Bez przerwy jechały też ciężarówki, było ich chyba momentami więcej niż osobówek. Absolutnie wymęczeni w nocy wysiedliśmy gdzieś w centrum i poszliśmy do miejsca gdzie znajdowały się taksówki. Po krótkich negocjacjach (ale tanio nie było) miał nas zabrać do hostelu, który namierzyłem na aplikacji iOverlander. Okazało się, że coś jest zesrane z lokalizacją i tam gdzie miał być hostel to go nie było. Kończyła mi się kasa, a byliśmy w dupie. Powiedziałem żeby nas wiózł na wybrzeże do droższego hotelu, ale wiedziałem przynajmniej że on tam jest. Jedyne co miałem to jakieś resztki euro, a nawet nie było gdzie ich wymienić. Powiedziałem kierowcy, że wymienię w hotelu. Po dotarciu już po 22 udało mi się w końcu wymienić na lokalną walutę czyli Frank Gwineiski (co innego niż Frank zachodnioafrykański – CFA). W samym hotelu próbowali mi wcisnąć 2 pokoje dla 3 osób i nijak nie docierało, że chcę jeden i może być z jednym łóżkiem.

Wkurwieni do granic możliwości, głodni i zmęczeni wyszliśmy z hotelu, ale przynajmniej mieliśmy walutę. Złapałem jakiegoś innego taksówkarza, który był dość kompetentny bo za normalne pieniądze podrzucił nas na ulicę, gdzie zlokalizowane były 3 czy 4 hotele. Nie miałem internetu, więc nawet nie miałem jak sprawdzić gdzie co jest. Gdy weszliśmy do hotelu do którego nas zawiózł okazało się, że ma pełne obłożenie. Była prawie 23, a my jak te ciule łaziliśmy od hotelu do hotelu i byliśmy w sumie w dupie. Gdy zacząłem kląć po polsku okazało się, że menedżer hotelu to Libańczyk, ale ożeniony z Białorusinką. Chyba złapaliśmy nić porozumienia, bo zaczął dzwonić po hotelach niedaleko i szukać takiego z najlepszą ceną.

Conakry jest drogie. Nie ma tam alternatyw, jest drogo. Nocują tam biali, którzy przyjeżdżają z zagranicy w celach biznesowych. W Gwinei na nieprawdopodobną skalę występuje wywóz wszelkich cennych surowców mineralnych (stąd tyle ciężarówek). Nasz przyjaciel z Libanu znalazł nam finalnie hotel, zamówił taksówkę i za nią zapłacił. Dziękuję Rami ;)


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_227.jpg


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_225.jpg



W hotelu w końcu mogliśmy się umyć i przebrać, bo po jeździe motorami byliśmy cali czerwoni i w kurzu. Szybko jeszcze poleciałem po jakieś kebaby, ale nie był to najlepszy ruch bo następny dzień troszkę czasu musiałem spędzić na kibelku. Nie wiem czy to wina tego, że przez dobę praktycznie nic nie jedliśmy, czy może sam kebab był trefny :ugeek: Na drugi dzień wróciliśmy do hotelu przyjaciela, bo dał nam super dobrą cenę – 69 dolarów za 3 osoby. W ciągu dnia sporo chodziliśmy po Conakry, ale tak szczerze jest to miejsce bardzo nieprzyjazne. O GoPro się czepiają, o zdjęcia się czepiają, generalnie same problemy. Udaliśmy się do portu, bo niedaleko są wyspy i rozważaliśmy popłynięcie, ale jak usłyszeliśmy cenę i tą nachalność to szybko daliśmy sobie spokój. Dobrym punktem była jednak libańska kuchnia 100 metrów od hotelu. Bardzo dobra kofta i bardzo dobre burgery poprawiły nasze humory. Dalej sporo chodziliśmy po okolicy, ale tam naprawdę nic nie ma („tu nikogo nie ma” - parafrazując klasyka Marcina Najmana). Takie same brzydkie ulice i ten sam nieprzyjemny wzrok mieszkańców :roll: Kolejna noc była średnia, bo już o 5 rano lokalni duchowni rozpoczęli swoje wycie i nie bardzo dawali spać. Znowu eksplorowaliśmy okolicę, ale podobnie jak dzień wcześniej nic ciekawego nie odkryliśmy. No może poza miejsce gier, gdzie dzieciaki grały w FIFĘ na Playstation. Druga warta odnotowania rzecz to, że cały ranek na wszystkich ulicach odbywały się gry w piłkę na małe bramki. Dosłownie setki dzieciaków rozgrywały swoje mecze.


Afryka Zachodnia Sen-Konakry_221.jpg



Dodaj Komentarz

Komentarze (33)

maxima 5 lutego 2023 17:08 Odpowiedz
Afryka Zachodnia czeka jeszcze na odkrycie. Ja spędziłam więcej czasu w Senegalu, ciut w Gambii, ale nie czuje się zachęcona do dalszej eksploracji. Korupcja, syf, brud, śmieci to (przykra) codzienność tam. Na minus wysokie ceny, biały = bankomat. Ale plaże w Senegalu mają ładne, jesli obsługa hotelu sprząta, bo wystarczy wyjśc kawałek dalej i znowu śmieci :(
dmw 5 lutego 2023 17:08 Odpowiedz
Świetna relacja! Przypomniałem sobie mój pobyt w Conakry, zdjęcia miejsc gdzie też byłem. Jest tam też małe muzeum narodowe, z braku innych atrakcji warto odwiedzić. Z tym robieniem zdjęć to u nich jakaś paranoja. Kiedyś chciałem zrobić fotkę jakiegoś tam obiektu obok stał żołnierz i zachęcająco pomachał ręką a następnie skonfiskował mi aparat! - no foto! Dopiero interwencja mojego gwinejskiego opiekuna oraz łapówka rozwiązała problem. Dokładnie tak jak napisałeś - poziom korupcji level master! :mrgreen:
cart 5 lutego 2023 17:08 Odpowiedz
hyhy, cała Afryka, ch*** do zobaczenia, a człowiek wraca z wypiekami na twarzy :D
irae 5 lutego 2023 17:08 Odpowiedz
@maximapięknie podsumowane :)@DMWPoszedłem do muzeum, ale remont i mnie nie wpuścili :) Łapówki są wszędzie i w sumie jest to nawet nie tyle denerwujące co męczące, na obronę (małą) dodam, że celnicy i posterunki poza tym pierwszym nie chciały łapówek - pewnie poszedł przykaz z góry :)@cartniby męczące, a już bym wracał :P
sko1czek 5 lutego 2023 23:08 Odpowiedz
@iraePodsumuj, ile dni w którym kraju spędziliście. Dość ekspresowa Wasza podróż przez 4 państwa, chociaż do tempa @cart jeszcze Wam brakuje.
cart 5 lutego 2023 23:08 Odpowiedz
No ja tak po krajach nie pędzę ;-), nie pamiętam bym któryś miał tak na zaliczenie.
pabien 5 lutego 2023 23:08 Odpowiedz
Zapomniałeś o @Woy
irae 5 lutego 2023 23:08 Odpowiedz
@sko1czekSenegal - 4Gambia - 2Bissau - 2Konakry - 2,5Dystans: około 1200 km, więc niewielki, ale tam odległości liczy się trochę inaczej :)Chciałbym móc więcej mieć czasu, ale wiadomo życie :) Chociaż jakbym miał więcej dni to pewnie leciałbym dalej SL i Liberia :P
woy 6 lutego 2023 05:08 Odpowiedz
pabien napisał:Zapomniałeś o @WoyMiło, że ktoś pamięta:) Aczkolwiek w krajach, o których tu mowa tempo mocno bym zwolnił, tak 4-5 dni per kraj przy właściwym planowaniu mogą wystarczyć. Brawo @irae za pomysł i zwiedzenie Gwinei z rodziną. Jeden z najbardziej szitowych krajów zaliczony!
irae 6 lutego 2023 12:08 Odpowiedz
@Woymotorki były super :)Conakry nieprzyjemne, dziwne miejsce generalnie :)Chociaż jakaś laska na West Africa napisała mi, że Conakry jest piękne, wspaniałe, muzyka i taniec - może ją tam przekupili ? :PA łapówkarstwo odbieram w kontekście ciekawostki, taka atrakcja turystyczna :)P.S też w Arabii robiłeś takie przeroby?
woy 6 lutego 2023 12:08 Odpowiedz
@irae Tak, niemal dokładnie ta sama trasa. 6000 km, tylko miałem jeden dzień więcej.
maxima 7 lutego 2023 23:08 Odpowiedz
dla zainteresowanych poziomem rozwoju krajów w Afryce Zachodniej. Wszystkie cztery kraje plasują się w top20 krajów o najniższym HDI. Średni czas nauki w Senegalu czy Gwinei jest niższy niż w Afganistanie. GNI też niskie (dla Polski w tym zestawieniu wynosi $33k). Korupcja to tylko jeden z morza problemów, jaki tam występują.
irae 8 lutego 2023 12:08 Odpowiedz
@maximaciekawe zestawienie i w sumie mnie to nie dziwi :)W ogóle zachodnia Afryka mocno okupuje dół tabeli :)
irae 9 lutego 2023 17:08 Odpowiedz
Odcinek 2 :)Trochę stresu, ale też mnóstwo świetnych widoków 8-) https://youtu.be/Ge4hOiu5oDA
irae 12 lutego 2023 17:08 Odpowiedz
Hej :)3 odcinek, trochę na początku przegadany, ale za to cudowna plaża i bajeczne zachody słońca :)Wiem, wiem, miniaturka na grubo, ale sami wiecie rozumiecie, konkurencja duża i czasy takie :lol: https://youtu.be/EeuDgt2ZEtU
irae 19 lutego 2023 17:08 Odpowiedz
Siema :)odcinek 4, a jeszcze trochę będzie :PDużo chłopak mówi to i potem tak wychodzi :)Prom z Barry do Bandżulu, potem Serrekunda i Abuko Naturo Reserve (fajne miejsce - takie spokojne), znowu na granicę do Senegalu i Zinguichor, czyli brama do Bissau :Phttps://youtu.be/LPv9dle7TeE
jerzy5 20 lutego 2023 17:08 Odpowiedz
Świetna relacja, spróbuję podobnie, myślałem uderzyc na naj... górę Gwinea, ale jak czytam, ile zajęła Ci droga do stolicy, to :shock: wpadłem w popłoch :shock:
maxima 20 lutego 2023 17:08 Odpowiedz
@jerzy5 tam trudno się podróżuje - jak założysz prędkość ok 30km/h to realnie będziesz w stanie założyć co i ile Ci zajmie
irae 20 lutego 2023 23:08 Odpowiedz
@jerzy5żałuję, że nie przyśpieszyłem na początku i Gwinei Conakry nie dodałem sobie dwóch dni, bo jedno trzeba Gwinei oddać, że przyrodę ma przepiękną i jeszcze dziewiczą (mówisz o Fouta Djalon?)tak jak @maxima mówi 30 km/h to jest fajny punkt odniesienia, ale osobiście odbieram to jako możliwość nabycia fajnej perspektywy, jest jeden autobus, jest jedna droga i nic z tym nie zrobimy :)
jerzy5 21 lutego 2023 05:08 Odpowiedz
No to może być długo i trudno się dostać do Fouta Djalon, a co dopiero do Nimba, może w stolicy trafię na jakiegoś kierowcę, choć po Twojej relacji wynika że ceny spore
irae 21 lutego 2023 12:08 Odpowiedz
Busy wyjdą tanio, kierowcy indywidualni na bank będą chcieli zedrzeć pieniądze, ew. jakiś lokalny guide.Łap tego typa na fejsie, nie korzystałem z jego usług, ale coś do mnie pisał, bo mnie wyhaczył, że byłem na miejscuhttps://www.facebook.com/patrick.madelaine1 - mieszka chyba na stałe, chyba ma usługi obwożenia, ale nie mam pojęcia ile będzie chciał za dzień, jak byś pytał to podeślij info :)
ela7778 10 marca 2023 12:08 Odpowiedz
Jak zwykle ciekawa relacja, ale pytanie - często wrzucasz zdjęcia losowych ludzi z ulicy. Czy pytasz ich o zgodę na fotkę i wrzucenie jej do sieci? Jak tak to super, natomiast jeśli nie to byłoby to trochę słabe i mało etyczne, bo nie są atrakcjami turystycznymi, a o etykę w podróży dbać powinniśmy :) https://post-turysta.pl/artykul/Czy-zdj ... rasc-duszepozdr
irae 11 marca 2023 12:08 Odpowiedz
@ela7778hej, tak, z każdym mam spisaną oddzielną umowę
ela7778 11 marca 2023 17:08 Odpowiedz
@iraeSarkazm niepotrzebny, liczyłam na coś lepszego. Cykanie ludziom fotek niczym obiektom turystycznym i wrzucanie ich później do sieci jest mało etyczne. Ja wiem, że "egzotyka" pociąga, że relacja wygląda bardziej cool, no ale... Analogicznie nie chcielibyśmy, żeby przyjeżdżali tu Chińczycy i robili zdjęcia losowym ludziom na ulicy. Nie sądzę, że byłbyś zadowolony gdyby losowy chiński turysta poszedł i fotografował ci żonę na ulicy jak czeka sobie w kolejce do kiosku i wrzucał na chińskie fora ;) Żadne czepialstwo, ale niech szacunek działa w obie strony.
irae 11 marca 2023 23:08 Odpowiedz
@ela7778Że też w dobie powszechnej inwigilacji i dobrowolnego wrzucania do sieci swojej osoby sfotografowanej albo sfilmowanej z każdej strony, akurat mnie obrałaś na cel, to mnie dość mocno dziwi.Czy osoby które mam na zdjęciach wyglądają na osoby zmuszone do tego, żeby na nich być? Nie robię zdjęć z ukrycia, co więcej akurat używałem obiektywu 24-70, więc zapewniam Cię, że doskonale widać gdzie i kogo fotografuję. Idąc Twoim tokiem rozumowania wypadałoby wykasować wszystkie zdjęcia z gazet, portali informacyjnych osób, tłumów, czyli pewnie znakomitą większość materiałów. Dasz wiarę jeśli Ci powiem, że część osób sama się prosi o zrobienie im zdjęcia? Wrzucasz mi tekst, w którym jest takie zdanie:"Dlatego też, każde oglądane zdjęcie turystyczne, powinno przypominać nam o relacji wiedzy i władzy, która jest podstawą myśli postkolonialnej"Uwielbiam tą narrację, kierowaną zwłaszcza do Polaka (historię zostawiam Tobie).Oczywiście uderzasz po najniższej linii oporu w temacie modnym jeśli chodzi właśnie o kolonializm. Szkoda, że nie reagujesz tak w mojej relacji z Pakistanu gdzie mam mnóstwo osób i to osób takich, które zawsze chętnie same mnie prosiły o zrobienie zdjęcia, często nawet sam czułem się przytłoczony i o dziwo mnie też fotografowali, ale dzielnie to zniosłem.Przy okazji zapraszam na relacje innych osób, które popełniają tą samą zbrodnię.
qbaqba 12 marca 2023 17:08 Odpowiedz
O nie, ktoś śmiał zwrócić uwagę!Zamiast się zacietrzewiać warto byłoby może doczytać jakie są przepisy (chociażby kiedy nie można bez zgody, a kiedy osoby na zdjęciu są "elementem tła"), może zastanowić się nad tym wątkiem i jego moralnością (btw tak samo bez zgody fotografujesz ludzi w europejskich miastach?)..?Tak żeby potem z pełną świadomością móc się przyznać, że jako Polak masz to w dupie. Nawet jak nie tu na forum, to chociaż przed sobą.I tak, nie dotyczy to tylko Twojej relacji, ale nie wiem w jaki sposób jest to usprawiedliwienie...No ale lepiej rzucać teksty typu "Dasz wiarę jeśli Ci powiem, że część osób sama się prosi o zrobienie im zdjęcia?" które jak rozumiem są sarkastyczną odpowiedzią na pierwotne pytanie jakim było "często wrzucasz zdjęcia losowych ludzi z ulicy. Czy pytasz ich o zgodę na fotkę i wrzucenie jej do sieci? Jak tak to super (...)"?Strasznie krótki masz lont, jak na "wielkiego podróżnika".BTW po polsku pisze się "linii najmniejszego oporu", nie odwrotnie.
solemidos 12 marca 2023 23:08 Odpowiedz
QbaqBA napisał:O nie, ktoś śmiał zwrócić uwagę!Zamiast się zacietrzewiać warto byłoby może doczytać jakie są przepisy (chociażby kiedy nie można bez zgody, a kiedy osoby na zdjęciu są "elementem tła"), może zastanowić się nad tym wątkiem i jego moralnością (btw tak samo bez zgody fotografujesz ludzi w europejskich miastach?)..?Tak żeby potem z pełną świadomością móc się przyznać, że jako Polak masz to w dupie. Nawet jak nie tu na forum, to chociaż przed sobą.I tak, nie dotyczy to tylko Twojej relacji, ale nie wiem w jaki sposób jest to usprawiedliwienie...No ale lepiej rzucać teksty typu "Dasz wiarę jeśli Ci powiem, że część osób sama się prosi o zrobienie im zdjęcia?" które jak rozumiem są sarkastyczną odpowiedzią na pierwotne pytanie jakim było "często wrzucasz zdjęcia losowych ludzi z ulicy. Czy pytasz ich o zgodę na fotkę i wrzucenie jej do sieci? Jak tak to super (...)"?Strasznie krótki masz lont, jak na "wielkiego podróżnika".BTW po polsku pisze się "linii najmniejszego oporu", nie odwrotnie.Akurat z punktu widzenia osoby postronnej jak ktoś tu nie trzyma ciśnienia to właśnie ty :) Zacytuj konkretnie te przepisy, o których mówisz i najpierw sprawdź, czy obowiązują one również w krajach afrykańskich, a dopiero potem się odwołuj do takiego argumentu. Nie widzę na tych zdjęciach, żeby ludzie mieli jakiś kłopot z robieniem zdjęć przez irae, raczej najczęściej się uśmiechają i pozują. Tylko i wyłącznie ty masz z tym problem :)BTW spoko teksty dot. poprawiania błędu językowego (nie wiem co chciałeś tym udowodnić) albo "wielki podróżnik". Z pewnością ty jesteś jeszcze "większym" :)
jaco027 13 marca 2023 12:08 Odpowiedz
Do bardzo fajnej relacji dolaczacie post scriptum w postaci przezucania sie... blotem. Moze lepiej siegnac do zrodel i ew. podyskutowac merytorycznie (jesli juz trzeba tutaj)? Taki maly, bardziej merytoryczny starter:https://en.wikipedia.org/wiki/Photography_and_the_lawhttps://commons.wikimedia.org/wiki/Comm ... quirements
jmhcubus 27 marca 2023 17:10 Odpowiedz
Powyższa dyskusja w temacie robienia zdjęć ludziom bez wzajemnych ustaleń pomiędzy stronami nie zmienia faktu, że cała relacja jest bardzo inspirująca i opisana w bardzo wyważony sposób, który w żadnym kawałku nie pozwala powiedzieć że zdjęcia zostały wykonane żerując na dobrach osobistych fotografowanych.Cieszyłbym się gdyby właśnie takich relacji było więcej.
irae 5 kwietnia 2023 23:08 Odpowiedz
Chwilę nie było filmów, ale spieszę nadrobić :)Przepiękne kadry, cudowne kolory i słońce.Zakurzone busy i dość droga Gwinea Bissau :)https://youtu.be/E6k3ZqaM7ww
irae 25 kwietnia 2023 23:08 Odpowiedz
Jest motor, jest spanie wśród mrówek no i są piękne widoki :)Miłego oglądania :)https://youtu.be/ulYyrkFYCSY
irae 25 czerwca 2023 17:09 Odpowiedz
Zaległy ost odcinek z Afryki ;)https://youtu.be/1KutNNayKqE
qba85 12 grudnia 2023 23:08 Odpowiedz
Fajne vlogi, ale dlaczego wynika z nich właściwie, że był tam sam, a nie z rodziną? :D